Przyleciały do nas ptaszory co lubią siadać
na kredkach i paluchach, szczególnie małych :)
To takie majsterkowanie któremu młodzież się przygląda a mama się wykazuje zdolnościami manualnymi ;) U nas wyglądało to tak, że Jonatan wybierał według upodobania kolejne elementy ptaszka czyli:
ciałko - szydełkowy walec, robiony w koło z półsłupków - ważne by odpowiednio dobrać rozmiar, do palca gdzie będzie większy lub kredki, gdzie ten obwód jest mniejszy;
fryzurę - kawałki materiału z wyciętymi frędzlami;
dziobek - najlepszy byłby filc, a w przypadku cieńszego można tak jak my złożyć na pół i wtedy wyciąć by zgięcie było brzegiem dzioba od góry;
oczko - guzik - przyszywamy razem z dziobkiem;
Gdy ptaszor gotowy to zaczyna się frajda dla młodzieży i koniec spokoju dla matki ;) Bo ptaszory lubią latać, a szczególnie lądować w dziwnych miejscach jak kubek po kawie, machać czuprynami jak prawdziwe gwiazdy rocka i ogólnie wygłupom nie ma końca.
Zachęcam do majsterkowania, mi sie spodobały tak, że jednego dziecku podkradłam i mi w pisaniu towarzyszy :)
Pozdrawiamy :))
Prosty pomysł, a ile radości może sprawić. Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuń