Hej:))
Ostatnio kleiliśmy takie o to żuczki. Inspiracje przynieśliśmy z klubu gdzie były różne owadzie wersje na spinaczach, typu ważka, biedronka, motyl. Właśnie na bazie biedronki powstały nasze wielokolorowe żuczki.
Skrzydełka to zgięte koła, tułów - takiej samej wielkości koło. Jak ktoś ma dostęp do dużego dziurkacza ( jak np. panie w klubie) to ma szczęście i robotę z głowy. Wycinanie kół zajęło mi wieczorem z pół godziny, no może więcej bo jednym okiem oglądałam półfinał ligi mistrzów :)
Do działania potrzebujemy jeszcze: klej, marker, taśmę klejącą,
oraz
kształty na główki - mogą być to mniejsze kółka,
oczywiście oczy - kupne ruchome, lub tak jak u nas - dziurki (z dziurkacza ) wycięte z papieru samoprzylepnego w jasnym kolorze;
w razie potrzeby kropki na skrzydełka - znów dziurkacz w użyciu :)
oraz klamerki - najlepiej przykleić taśmą dwustronną.
Jonatan wpadł w szal malowania flamastrami skrzydełek,co okazało się w pewnym momencie dużo fajniejsze niż całe klejenie.. w sumie dużo fajniejsze niż wszystko... ;)
Pozdrawiam :))